Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
spotkać jej nigdy więcej. Tak
będzie najlepiej, jeżeli mam wykonać wszystko, czego pragnę,
i wydostać się z wyspy..."

Uczuł na kolanie ucisk palców leżącego.

- Pomóż mi - powiedział ochryple starzec - położyć
się wyżej.

Awaru począł zbierać suche gałęzie, ułożył
z nich wiązkę, przykrył ją młodymi, pełnymi
świeżych liści gałązkami zerwanymi z krzewów,
na to ułożył gruby pokład mchu, którego czapy
obsiadły pobliski zmurszały pień. Wziąwszy mężczyznę
pod ramiona, uniósł go i oparł na posłaniu w pozycji
półleżącej. Żółty sheri przez cały
czas obserwował czynności Awaru kręcąc się między
nim a swym panem. A kiedy ten spoczął znów w bezruchu,
sheri usiadł i
spotkać jej nigdy więcej. Tak <br>będzie najlepiej, jeżeli mam wykonać wszystko, czego pragnę, <br>i wydostać się z wyspy..."<br><br>Uczuł na kolanie ucisk palców leżącego.<br><br>- Pomóż mi - powiedział ochryple starzec - położyć <br>się wyżej.<br><br>Awaru począł zbierać suche gałęzie, ułożył <br>z nich wiązkę, przykrył ją młodymi, pełnymi <br>świeżych liści gałązkami zerwanymi z krzewów, <br>na to ułożył gruby pokład mchu, którego czapy <br>obsiadły pobliski zmurszały pień. Wziąwszy mężczyznę <br>pod ramiona, uniósł go i oparł na posłaniu w pozycji <br>półleżącej. Żółty sheri przez cały <br>czas obserwował czynności Awaru kręcąc się między <br>nim a swym panem. A kiedy ten spoczął znów w bezruchu, <br>sheri usiadł i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego