od północy coś się rusza. Jakaś jasna plama. Czyżby to już orzeł wstał na ranne polowanie?<br>- Ech, nie - odparł kolega, który nie zdołał nic zauważyć. - Orły przed świtem nie wstają na żer.<br>Filon obserwował uważnie. Nie, nie mylił się, plama na wzgórzu zmieniła miejsce. O, skryła się wśród rosnących tam krzewów, a teraz znowu na ścieżce. To coś większego niż orzeł. Koń, który odbił się od stada? Może koza lub owca? Zaiste, słabe są oczy ludzkie, że nie mogą rozpoznać nic z odległości dziesięciu, a może paru więcej stadionów.<br>Z natężenia wzroku aż mu łzy nabiegły pod powieki, więc przymknął je