Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
grosz byle jaki, aby go przepić w karczmie, przehulać na weselach i na wyskubkach.
I chwalić się przy tym jeszcze potrafią, układając złodziejskie przyśpiewki roznoszące hyr o nich po całej parafii, po powiecie całym.
A chociaż Opatrzność patrzy na nich krzywym okiem, a nawet czasem sękatą lagą przez grzbiet zdzieli, krzywda większa się im nie dzieje.
Ale nawet tych złodziei ze zbytku, dokuczliwych dla wsi, nie opuszcza fantazja.
Może dlatego opowiada się o nich wieczorami, stula pieśni, przekazuje pamięć o nich z pokolenia na pokolenie.
Zdarzyło się ongiś w naszej parafii, że dworskiej stajni pilnował krewniak mój daleki, też Jakub, człek
grosz byle jaki, aby go przepić w karczmie, przehulać na weselach i na wyskubkach.<br> I chwalić się przy tym jeszcze potrafią, układając złodziejskie przyśpiewki roznoszące hyr o nich po całej parafii, po powiecie całym.<br> A chociaż Opatrzność patrzy na nich krzywym okiem, a nawet czasem sękatą lagą przez grzbiet zdzieli, krzywda większa się im nie dzieje.<br> Ale nawet tych złodziei ze zbytku, dokuczliwych dla wsi, nie opuszcza fantazja.<br> Może dlatego opowiada się o nich wieczorami, stula pieśni, przekazuje pamięć o nich z pokolenia na pokolenie.<br> Zdarzyło się ongiś w naszej parafii, że dworskiej stajni pilnował krewniak mój daleki, też Jakub, człek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego