Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
im powie "poproszę", niech pan ich przeprosi, powie, że nie wolno". Na to on mi odpowiedział tak: "Pani mecenas, zanim ja to zdanie bym skończył, dostałbym po buzi". Wie pan, o co chodzi? ...? Jeżeli mówi się językiem kulturalnym, językiem literatury pięknej, oczywiście tej klasycznej, że jednej trzeciej społeczeństwa robi się krzywdę - to nie dociera. Mówi się, że przedstawiciele rządu są nonszalanccy w stosunku do obywateli, mimo że są z ich wyboru. I to nie dociera. Czasami musi być stosowany język dosadny. I nie można robić wielkiej historii, jak prasa próbuje. W tej chwili jest obawa, bo (Samoobrona) to jedyna siła, która
im powie "poproszę", niech pan ich przeprosi, powie, że nie wolno". Na to on mi odpowiedział tak: "Pani mecenas, zanim ja to zdanie bym skończył, dostałbym po buzi". Wie pan, o co chodzi? ...? Jeżeli mówi się językiem kulturalnym, językiem literatury pięknej, oczywiście tej klasycznej, że jednej trzeciej społeczeństwa robi się krzywdę - to nie dociera. Mówi się, że przedstawiciele rządu są nonszalanccy w stosunku do obywateli, mimo że są z ich wyboru. I to nie dociera. Czasami musi być stosowany język dosadny. I nie można robić wielkiej historii, jak prasa próbuje. W tej chwili jest obawa, bo (Samoobrona) to jedyna siła, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego