zalety poezji Reklewskiego („Wiersz lekko naszkicowany, utworzony widocznie na tle pieśni ludowej"), zarzucał jej brak wykończenia. Mieczysław Piszczkowski z kolei dowodził, że zarówno Andrzej Brodziński, jak i Reklewski „na dobrą sprawę nie zdołali wyjść poza erotyk w stylu Naruszewicza, Karpińskiego i Kniaźnina, nie dorównując ich wybitniejszym utworom". Najbardziej krzywdzącą i nietrafną opinię o Reklewskim sformułował jednakże Manfred Kridl: „Przyjaciel Brodzińskiego, Wincenty Reklewski <gap> posiadał może więcej talentu, ale zaprzągł go podobnie w służbę maniery sielankowej. Jest rzeczą znamienną, że w tych czasach ciekawych, gorących, pełnych napięcia dramatycznego ludzie ci, biorący czynny udział w Ťepopei napoleońskiejť, mający niewątpliwie mnóstwo silnych