wycieczce trudno brać odpowiedzialność za przygodnych towarzyszy wędrówki, którzy idą co prawda z grupą, ale w każdej chwili - bez zawiadomienia kogokolwiek - mogą wyłamać się z niej. Wszak wędrują na własne ryzyko.<br>Mówię o tym szczegółowo, by uzmysłowić Czytelnikowi, jak skomplikowane bywają sytuacje w górach i jak łatwo tu o pochopne, krzywdzące sądy. Nasuwa się w tym miejscu jeszcze jedna refleksja - jak trudny jest przewodnicki fach. Ten, kto decyduje się na prowadzenie innych po górach, obojętne czy ma do tego formalne uprawnienia, czy też jest przewodnikiem z przypadku, jest zarazem opiekunem, nauczycielem i współtowarzyszem wędrówki. Musi, dbając o bezpieczeństwo podopiecznych, kierować grupą