Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 18/05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
łykowate. Nikomu nie smakował.

Z legalnego źródła

Inspektorzy sanepidu kontrolują wietnamskie bary na bieżąco. - Stan sanitarny większości wietnamskich budek na stadionie pozostawia wiele do życzenia - mówi kontroler Alina Baranowska. - Więcej niż połowa nie ma przyłączonej bieżącej wody. Jedną przy al. Waszyngtona już zamknęłam. Wewnątrz była straszna ciasnota, pracownicy nie mieli książeczek zdrowia, pracowali w brudnych ubraniach, a posiłki przyrządzali w brudnych garnkach. Ale nie znalazłam dowodu wskazującego na to, by przyrządzano w nich gołębie - mówi Baranowska. - Mięso pochodziło przeważnie z hipermarketów, było firmowo paczkowane. Badałam faktury i rachunki zakupów. Opowieści o serwowaniu gołębi chyba należy włożyć między bajki.

Zabrano mi ptaki
łykowate. Nikomu nie smakował.<br><br>&lt;tit&gt;Z legalnego źródła&lt;/&gt;<br><br>Inspektorzy sanepidu kontrolują wietnamskie bary na bieżąco. - Stan sanitarny większości wietnamskich budek na stadionie pozostawia wiele do życzenia - mówi kontroler Alina Baranowska. - Więcej niż połowa nie ma przyłączonej bieżącej wody. Jedną przy al. Waszyngtona już zamknęłam. Wewnątrz była straszna ciasnota, pracownicy nie mieli książeczek zdrowia, pracowali w brudnych ubraniach, a posiłki przyrządzali w brudnych garnkach. Ale nie znalazłam dowodu wskazującego na to, by przyrządzano w nich gołębie - mówi Baranowska. - Mięso pochodziło przeważnie z hipermarketów, było firmowo paczkowane. Badałam faktury i rachunki zakupów. Opowieści o serwowaniu gołębi chyba należy włożyć między bajki.<br><br>&lt;tit&gt;Zabrano mi ptaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego