Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
ją przed siebie. Poleciała smużką i jakby natknąwszy się na niewidzialne, pochyłe szkło, osypała się pionowo na ziemię.
Aż go ręce świerzbiały, żeby zdjąć maskę. Znał to dobrze. Wypluć plastykowy ustnik, zerwać paski, wypełnić całą pierś powietrzem, zaciągnąć się nim aż do dna płuc...
Rozklejam się, pomyślał i wolno zawrócił ku statkowi. Klatka dźwigu czekała, pusta, z platformą zagłębioną miękko w wydmie, a wiatr zdążył przez kilka minut jego nieobecności powlec jej blachy cienką warstewką nawianego piasku.
Już w głównym korytarzu piątego poziomu spojrzał na ścienny informator. Dowódca był w kajucie gwiazdowej. Pojechał na górę.
- Jednym słowem: sielanka? - podsumował astrogator jego
ją przed siebie. Poleciała smużką i jakby natknąwszy się na niewidzialne, pochyłe szkło, osypała się pionowo na ziemię.<br>Aż go ręce świerzbiały, żeby zdjąć maskę. Znał to dobrze. Wypluć plastykowy ustnik, zerwać paski, wypełnić całą pierś powietrzem, zaciągnąć się nim aż do dna płuc...<br>Rozklejam się, pomyślał i wolno zawrócił ku statkowi. Klatka dźwigu czekała, pusta, z platformą zagłębioną miękko w wydmie, a wiatr zdążył przez kilka minut jego nieobecności powlec jej blachy cienką warstewką nawianego piasku.<br>Już w głównym korytarzu piątego poziomu spojrzał na ścienny informator. Dowódca był w kajucie gwiazdowej. Pojechał na górę.<br>- Jednym słowem: sielanka? - podsumował &lt;orig&gt;astrogator&lt;/&gt; jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego