Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
sobie, nic, tylko jakaś pokręcona, więc mówię jej: Idź, koleżanko, swoją drogą, bo zaraz możesz być w pozycji nieprzysiadalnej, tak wiesz, dla picu, a ta pomieliła językiem w gębie, napluła sobie na rękę, skiepowała fajkę i do buzi ten syf. Gęba pełna, a ta jeszcze skanduje w dodatku, coś jakby: kul kids of det, kul kids of det. Porąbana, myślę. Ty chyba nie nieprzysiadalna, ale nienormalna jesteś - mówię znowu, gdy już przełknęła, co miała do przełknięcia. Laseczka rzuca mi pełne obrzydzenia spojrzenie i odchodzi. W garści gniecie jeszcze mocniej tego Świetlickiego. Kul kids of det, kul kids of det, mamrocze. Zygi
sobie, nic, tylko jakaś pokręcona, więc mówię jej: Idź, koleżanko, swoją drogą, bo zaraz możesz być w pozycji nieprzysiadalnej, tak wiesz, dla picu, a ta pomieliła językiem w gębie, napluła sobie na rękę, skiepowała fajkę i do buzi ten syf. Gęba pełna, a ta jeszcze skanduje w dodatku, coś jakby: kul kids of det, kul kids of det. Porąbana, myślę. Ty chyba nie nieprzysiadalna, ale nienormalna jesteś - mówię znowu, gdy już przełknęła, co miała do przełknięcia. Laseczka rzuca mi pełne obrzydzenia spojrzenie i odchodzi. W garści gniecie jeszcze mocniej tego Świetlickiego. Kul kids of det, kul kids of det, mamrocze. Zygi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego