Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Tam się wiedzę zdobywało, matematykę, fizykę, historię, języki...
Tam były szachy!
Tam człowiek miał szansę...
Tam każdy ruszał mózgiem, żeby nie dać się zjeść w misce grochu...
Tam były ucieczki, podkopy...
Oflag to było życie!
Rozumie pan?
Życie!... A tu... - zamilkł, lecz dygotał, aż mu zęby szczękały.
- A niech pana kule biją! - parsknął po chwili.
- Tak nie wolno!
Doprawdy nie wolno bliźniego tak wyprowadzać z równowagi.
Zniosłem oflag, więc teraz to, co znieść muszę, też zniosę, ale protestuję, nie pozwolę oflagiem poniewierać...
Jasny gwint, pan mnie tak zirytował, że nie jestem w stanie dłużej z panem rozmawiać...
Pan wybaczy.
Excusez-moi
Tam się wiedzę zdobywało, matematykę, fizykę, historię, języki...<br>Tam były szachy!<br>Tam człowiek miał szansę...<br>Tam każdy ruszał mózgiem, żeby nie dać się zjeść w misce grochu...<br>Tam były ucieczki, podkopy...<br>Oflag to było życie!<br>Rozumie pan?<br>Życie!... A tu... - zamilkł, lecz dygotał, aż mu zęby szczękały.<br>- A niech pana kule biją! - parsknął po chwili.<br>- Tak nie wolno!<br>Doprawdy nie wolno bliźniego tak wyprowadzać z równowagi.<br>Zniosłem oflag, więc teraz to, co znieść muszę, też zniosę, ale protestuję, nie pozwolę oflagiem poniewierać...<br>&lt;page nr=224&gt; Jasny gwint, pan mnie tak zirytował, że nie jestem w stanie dłużej z panem rozmawiać...<br>Pan wybaczy.<br>Excusez-moi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego