jest na breaka rynek, że są sponsorzy i pierdolne imprezy ci ludzie, bboye, nawet bez udziałów w teledyskach, reklamówkach itd. mogą sobie na sporo pozwolić. Wygrana w zawodach = nowa bryka, a u nas - ewentualnie bilet na pociąg 2 klasy. Na szczęście, to się zmienia.... Wielkie YO dla organizatorów, którzy zaczynają kumać, że nie tylko kasa dla nich się liczy! Mam więc nadzieję, że wszystko to doprowadzi w końcu do tego, że i my, Polacy, będziemy mogli przejść na prawdziwe zawodowstwo, do pracy chodzić na parkiet a nie do magazynu w niemieckim supermarkecie, na zmywak we francuskiej restauracji czy do domu Anglika