Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
piór ptasich, czap futrzanych. Niczego bardziej kolorowego nie wymyśliłby najbardziej pomysłowy kostiumolog teatralny.
Potem kościół wypełnił się do ostatniego miejsca. Osobno siedzieli mężczyźni, osobno kobiety. Psów od pewnego czasu nie przyprowadzają - była o to ciężka walka. Hanelt odprawia mszę w języku pidgin, jeden z katechetów tłumaczy jego słowa na język kuman. Wszyscy śpiewają, stosują się ściśle do reguł liturgii. Niektórzy podrzemują, porządkowi budzą ich szturchaniem długimi kijami. Do komunii przystępuje połowa obecnych, w tym kilkadziesiąt dziewcząt o pomalowanych twarzach, z odkrytym biustem, przeważnie zresztą nader urodziwym.
Misjonarz oświadczy mi potem: - Nie przyjechałem tutaj, żeby ludzi ubierać wbrew ich woli i zwyczajom
piór ptasich, czap futrzanych. Niczego bardziej kolorowego nie wymyśliłby najbardziej pomysłowy kostiumolog teatralny.<br>Potem kościół wypełnił się do ostatniego miejsca. Osobno siedzieli mężczyźni, osobno kobiety. Psów od pewnego czasu nie przyprowadzają - była o to ciężka walka. Hanelt odprawia mszę w języku pidgin, jeden z katechetów tłumaczy jego słowa na język kuman. Wszyscy śpiewają, stosują się ściśle do reguł liturgii. Niektórzy podrzemują, porządkowi budzą ich szturchaniem długimi kijami. Do komunii przystępuje połowa obecnych, w tym kilkadziesiąt dziewcząt o pomalowanych twarzach, z odkrytym biustem, przeważnie zresztą nader urodziwym.<br>Misjonarz oświadczy mi potem: - Nie przyjechałem tutaj, żeby ludzi ubierać wbrew ich woli i zwyczajom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego