Typ tekstu: Książka
Autor: Wiedemann Adam
Tytuł: Sęk Pies Brew
Rok: 1998
Z tego wszystkiego zapomniałabym ci powiedzieć, a to prawie najważniejsze. Wiesz, co się dzisiaj w nocy stało? Moja mama włożyła mi palec do ust. Przez sen. Ona chyba nic o tym nie wie. Możesz to sobie wyobrazić?
- To co, wywołujemy dzisiaj?
- A masz jakiś pomysł?
- Właśnie sobie przypomniałem, że mój kumpel zginął w wypadku. Chciałbym sobie z nim pogadać.
- No to pewnie.

Wieczór. Wyciągamy planszę, już bez żadnej żenady. Wołamy Jacka. Jest. Ja pytam, on odpowiada.
- Gdzie teraz jesteś?
- W PIEKLE.
- Nie żartuj sobie.
- WCALE NIE ŻARTUJĘ. PAMIĘTASZ, ŻEBYM JA SOBIE KIEDYKOLWIEK Z CZEGOŚ ŻARTOWAŁ?
- Nie pamiętam, istotnie - tu zwracam się
Z tego wszystkiego zapomniałabym ci powiedzieć, a to prawie najważniejsze. Wiesz, co się dzisiaj w nocy stało? Moja mama włożyła mi palec do ust. Przez sen. Ona chyba nic o tym nie wie. Możesz to sobie wyobrazić?<br>- To co, wywołujemy dzisiaj?<br>- A masz jakiś pomysł?<br>- Właśnie sobie przypomniałem, że mój kumpel zginął w wypadku. Chciałbym sobie z nim pogadać.<br>- No to pewnie.<br><br>Wieczór. Wyciągamy planszę, już bez żadnej żenady. Wołamy Jacka. Jest. Ja pytam, on odpowiada.<br>- Gdzie teraz jesteś?<br>- W PIEKLE.<br>- Nie żartuj sobie.<br>- WCALE NIE ŻARTUJĘ. PAMIĘTASZ, ŻEBYM JA SOBIE KIEDYKOLWIEK Z CZEGOŚ ŻARTOWAŁ?<br>- Nie pamiętam, istotnie - tu zwracam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego