hipisowskiego idealizmu, antywojennych protestów nastały czasy wielkich rockowych fortun i odgradzania się wykonawców od publiczności za wysokimi murami luksusowych willi. Świat wizji tworzonych przez LSD zastąpił świat rozkoszy i dobrego samopoczucia wywoływany przez kokainę. Rock wychodził z zadymionych klubów i kilkutysięcznych hal koncertowych na stadiony.<br>Pierwszą supergrupą nowej rzeczywistości był kwartet Crosby, Stills, Nash & Young, który swój drugi koncert dał na festiwalu Woodstock, nagrywał jeszcze protest songi, ale wylansował ciepłe, akustyczne brzmienie, które łagodziło nastroje. Dodatkowo, na trzech albumach, wliczając w to debiut nagrany jeszcze bez Younga, zarobił krocie. Początek lat siedemdziesiątych przyniósł na amerykańskich listach falę nowych trubadurów, którzy niewiele