nie, poczekaj, poczekaj...Ja mam, mam...Tak mi się wydaje, że mam.</><br><who1><gap>czego zapomniałeś.</><br><who2><gap>mam, mam.</><br><who8>Jedzenia zapomniał.</><br><who2>Zupę! I <gap></><br><who6><gap></><br><pause><br><who2>Zupę wziąłem chyba pierwszy raz od <unclear>trzech miesięcy</unclear>. A to wina Konrada.</><br><who3>Namówił cię...</><br><who2>Ale dobra. Trochę słona...</><br><who1>I jak zupa?</><br><who2>Dobra, wiesz? Nawet jest ciepła. To jest najważniejsze.</><br><who3>Nie kwaśna, tylko słona.</><br><who4>Zawiera fasolę?</><br><who2>W proszku.</><br><who4>A po co?</><br><who2>Bo fasolowa jest, nie? Ale <gap> ta fasola. Z <name type="place">Ukrainy</> Tam wszystko <gap> jest.</><br><who3><gap></><br><who1>Czterdzieści sztuk.</><br><who2><vocal desc="laugh"> Ale dobra, nie? Bardzo dobra.</><br><who1>I bardzo droga.</><br><who3>Ile złotych? Dziesięć?</><br><who1><vocal desc="yhy"></><br><who2>Ale te dziesięć, te dziesięć można wziąć w zeszyt i <gap></><br><who3>Tak?</><br><who2>No. <vocal desc="laugh"></><br><who1>Dziesięć razy bierzesz, i