przodków jego wyłaziła: niemiecką nadętością najmniej się popisywał, stosując najczęściej francuskie zadęcie, celował zaś w eufońskim przedęciu. Technikę przedęcia, w grze na instrumentach dętych nieodzowną, rozwinął do takiego stopnia, iż na jednym oddechu kilka tonów naraz mógł dobyć. Stąd wziął się sławny akord eufinowski, będący septymową dominantą z sekstą miast kwinty.<br>Na pożywce dumy narodowej wyrósł w Eufonii imponujący kult Eufina, znajdujący wyraz w akademiach, koncertach, kongresach, konwentach, festiwalach, konkursach, konwersatoriach, konserwatoriach, obchodach, kontaktach, kontraktach, konsyliach, towarzystwach..., tudzież w literaturze i wszelkich innych sztukach. Ach, skonstatować należy, że się stał Eufin prawdziwym konikiem Eufonek i Eufończyków (por. Narodowy Leksykon Eufina, hasło