wzięcie się, jej gust i wysokie wykształcenie, okazało się, że posiadają oni mnóstwo zalet i umiejętności, mających tu na miejscu pierwszorzędne znaczenie, a pani Barbarze obcych jak najzupełniej. A już pod wszystkimi względami czuła się przewyższona przez panią Urszulę, żonę Hipolita Niechcica z Turobina.<br>Turobin był to folwark pobudowany dość lada jako na pustce, na leśnych wycinkach - reszta dużego majątku, dawniej rozparcelowanego. Dom był nowy, zwyczajny, z gankiem wspartym na czworokanciastych, tyle tylko że ociosanych słupkach. Młody ogród nie dawał jeszcze cienia, podwórze było jak u chłopów zaraz przy domu. <page nr=61><br>Bogumił i Barbara przyjeżdżali zazwyczaj około dwunastej rano i zastawali w domu