Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
to przecież jego rodzina. Pamięta z dzieciństwa, że ojciec tam pomieszkiwał, niemal rezydował. Trudno to zrozumieć konkretnie, a nikt nie pyta, nie chcąc się zdradzić, że nie ma "zmysłu tradycji". Poszło zatem w sentymentalne rejony. Jacek przypomina sobie... "Pamiętam" - mówi zawsze - "pamiętam...", i potem jak po dwukropku następuje treść, wyładowanie ładunku pamięci. To "pamiętam" jest trochę bezwstydnie zajęte sobą, z siebie zadowolone. Niezależne od tego, co przechowuje pamięć, sam fakt pamiętania zdaje się święty. "Pamiętam..." "Pamiętam..." Chciałoby się czasem wleźć do tej pamięci i coś z tym zrobić... zajrzeć do jakiegoś mniej schłodzonego zaułka. Jacek pamiętał, że go Staff tam nosił
to przecież jego rodzina. Pamięta z dzieciństwa, że ojciec tam pomieszkiwał, niemal rezydował. Trudno to zrozumieć konkretnie, a nikt nie pyta, nie chcąc się zdradzić, że nie ma "zmysłu tradycji". Poszło zatem w sentymentalne rejony. Jacek przypomina sobie... "Pamiętam" - mówi zawsze - "pamiętam...", i potem jak po dwukropku następuje treść, wyładowanie ładunku pamięci. To "pamiętam" jest trochę bezwstydnie zajęte sobą, z siebie zadowolone. Niezależne od tego, co przechowuje pamięć, sam fakt pamiętania zdaje się święty. "Pamiętam..." "Pamiętam..." Chciałoby się czasem wleźć do tej pamięci i coś z tym zrobić... zajrzeć do jakiegoś mniej schłodzonego zaułka. Jacek pamiętał, że go Staff tam nosił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego