Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Mówisz, że macie łącznika z Warszawy? Na polowaniu, to pachnie szkołą "Kedywu"... Przesłuchiwałeś ich?
- Tego z Warszawy tak. Na razie nie chce mówić, ustawia alibi nawet sprytnie. Tego drugiego, bezpośredniego wykonawcę, jeszcze nie.
- Dawaj go zaraz... - Mech odczuł dawno nie notowany zapał. Ach, jakże już miał dość tego codziennego zalewu łajdactw, matactw, małomiasteczkowych donosów. Daremnie po raz już trzeci prosi o zwolnienie na studia. Nie dają. Znowu ten kierat. Jeśli już ten kierat, to bodaj niech się w nim kręcą wielkie sprawy... "Powiało wielkim światem" - pomyślał. Od czasu gdy tak szpetnie "dziabnęła" go banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą
Mówisz, że macie łącznika z Warszawy? Na polowaniu, to pachnie szkołą "Kedywu"... Przesłuchiwałeś ich?<br>- Tego z Warszawy tak. Na razie nie chce mówić, ustawia alibi nawet sprytnie. Tego drugiego, bezpośredniego wykonawcę, jeszcze nie.<br>- Dawaj go zaraz... - Mech odczuł dawno nie notowany zapał. Ach, jakże już miał dość tego codziennego zalewu łajdactw, matactw, małomiasteczkowych donosów. Daremnie po raz już trzeci prosi o zwolnienie na studia. Nie dają. Znowu ten kierat. Jeśli już ten kierat, to bodaj niech się w nim kręcą wielkie sprawy... "Powiało wielkim światem" - pomyślał. Od czasu gdy tak szpetnie "dziabnęła" go banda Majora. miał w sobie nie żadną prostą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego