No właśnie.</><br><who3>No, matkę się ma jedną, czy bogatą, czy też biedną.</><br><who1>Dokładnie.</><br><who3>Dobrze, Aniu, drugą rączkę poproszę.</><br><event desc="voice"><br><who3>Przyjacielskiej bardzo, zażyłej.</><br><who1>To znaczy ja akurat ze swoją teściową <gap> takie <gap></><br><who3>Nabrał kolorku trochę? Za drugim razem?</><br><who1>Normalny, luźnawy stopień <gap></><br><who3>Grunt, że nie trzeci raz jeszcze.</><br><who1>No na pewno, bo kiepski jest lakier. Za bardzo jest rozcieńczony.</><br><who3>Ale co? Muszę go jakoś uratować, jeszcze wykorzystać. Jeszcze trochę go zostało, tak że...</><br><who1>A znowu to teścia to nijak.</><br><who3>Nie za bardzo?</><br><who1>Nijak nie mówię do niego. Tak staram się mówić bezosobowo.</><br><event desc="voice"><br><who3>Ale nie traktujesz go jak powietrze?</><br><who4>Ale teściu mieszka z wami?</><br><who1>Nie. Czy