Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
Claudel.
Pozostawały do złupienia tylko lakierowane kamasze. Poszedł tedy do
szewca Ptolomeusza, którego słynna pracownia mieściła się na samym rogu
ulicy Szarlatanów, tuż obok monumentu Cassiniego. Zastukał do drzwi.
Cicho. Po chwili jednak drzwi się odemknęły troszeczkę i pan Ptolomeusz
wypchnął na świat Boży połowę dziobatego nosa.
- Pan co?
- Chciałem lakierowane kamasze.
- Proszę, tylko cicho: żona śpi.
Szewc przeprowadził Osiełka przez długi korytarz i po chwili znaleźli
się w sklepie.
- Pan ma jaki numer?
- Szczęśliwy.
Osiełek zdjął stare trzewiki, cisnął je pod kontuar, wślizgnął podane
lakiery i znowu dostał konwulsji. Rzężąc nieprzytomnie, wymachiwał
laską z czerwonym fontaziem, rzucając się po sklepie
Claudel.<br> Pozostawały do złupienia tylko lakierowane kamasze. Poszedł tedy do<br>szewca Ptolomeusza, którego słynna pracownia mieściła się na samym rogu<br>ulicy Szarlatanów, tuż obok monumentu Cassiniego. Zastukał do drzwi.<br>Cicho. Po chwili jednak drzwi się odemknęły troszeczkę i pan Ptolomeusz<br>wypchnął na świat Boży połowę dziobatego nosa.<br> - Pan co?<br> - Chciałem lakierowane kamasze.<br> - Proszę, tylko cicho: żona śpi.<br> Szewc przeprowadził Osiełka przez długi korytarz i po chwili znaleźli<br>się w sklepie.<br> - Pan ma jaki numer?<br> - Szczęśliwy.<br> Osiełek zdjął stare trzewiki, cisnął je pod kontuar, wślizgnął podane<br>lakiery i znowu dostał konwulsji. Rzężąc nieprzytomnie, wymachiwał<br>laską z czerwonym fontaziem, rzucając się po sklepie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego