Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
wystarczyło. Schylił się, złapał przeciwnika za kostki u nóg i pociągnął w swoją stronę. Bryzgi wody pokazały, gdzie znalazł się strażnik, pozbawiony podparcia krótkich kończyn. Woda przelała się z fontanny i wypłynęła na czerwony chodnik. Strażnik miotał się bezradnie w marmurowym zbiorniku. Oparł się na rękach i próbował usiąść. Wodospad lał się po jego białej koszuli i oślepiał go. Mock, analizując w myślach kolejne wersy Horacego o huczącej rzece Aufidus, założył kastet i wymierzył cios - w podbródek strażnika. Łokieć gwardiana pośliznął się po dnie basenu, a jego głowa znów opadła w bulgocącą topiel. Mock zrzucił płaszcz, jeszcze raz chwycił strażnika za
wystarczyło. Schylił się, złapał przeciwnika za kostki u nóg i pociągnął w swoją stronę. Bryzgi wody pokazały, gdzie znalazł się strażnik, pozbawiony podparcia krótkich kończyn. Woda przelała się z fontanny i wypłynęła na czerwony chodnik. Strażnik miotał się bezradnie w marmurowym zbiorniku. Oparł się na rękach i próbował usiąść. Wodospad lał się po jego białej koszuli i oślepiał go. Mock, analizując w myślach kolejne wersy Horacego o huczącej rzece Aufidus, założył kastet i wymierzył cios - w podbródek strażnika. Łokieć gwardiana pośliznął się po dnie basenu, a jego głowa znów opadła w bulgocącą topiel. Mock zrzucił płaszcz, jeszcze raz chwycił strażnika za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego