Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
ramionami. A potem?
Włodek: Zdaniem pani doktor żaden z nas nie rokował nadziei na wyzdrowienie, więc nie miała w zwyczaju traktować kogokolwiek ciepło i serdecznie. Już w pierwszych dniach pobytu dowiedziałem się, co tu jest grane: w L. poza podawaniem anticolu nie robiono nic w sprawie leczenia, za to wódka lała się strumieniami. Miałem nawet wrażenie, że personel ma w tym swój interes - jak ktoś szybciej zapije, to będzie go można wyrzucić i problem z głowy.
Anka: Trudno mi o tym mówić, bo jakoś utożsamiam się z tym środowiskiem, ale jeszcze dwa-trzy lata temu były takie miejsca, które nie tylko
ramionami. A potem?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Zdaniem pani doktor żaden z nas nie rokował nadziei na wyzdrowienie, więc nie miała w zwyczaju traktować kogokolwiek ciepło i serdecznie. Już w pierwszych dniach pobytu dowiedziałem się, co tu jest grane: w L. poza podawaniem anticolu nie robiono nic w sprawie leczenia, za to wódka lała się strumieniami. Miałem nawet wrażenie, że personel ma w tym swój interes - jak ktoś szybciej zapije, to będzie go można wyrzucić i problem z głowy.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Anka: Trudno mi o tym mówić, bo jakoś utożsamiam się z tym środowiskiem, ale jeszcze dwa-trzy lata temu były takie miejsca, które nie tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego