To grozi tylko jednym - śmiercią. Określają to precyzyjne przepisy, powinni odejść na co najmniej 50 m - zapewnia Alfons Wierzgoń z działu bhp kopalni. Jednak przy zwłokach górnika wykonującego odstrzał znaleziono ciała jego 9 kolegów. Jest jeszcze za wcześnie, by określić, czy to był błąd człowieka, czy wybuch niekontrolowany. - Niestety, przypadki łamania przepisów zdarzają się w kopalniach często, choć sankcje za to są wysokie. Grozi nawet zamknięcie zakładu - tłumaczy Danuta Olejniczak-Milian. Przypomina, że polskie kopalnie są jednymi z bezpieczniejszych i coraz lepiej radzą sobie z zapobieganiem takim tragediom, jak wczorajsza - pierwsza, tak poważna, od 15 lat. Górnicy drążyli chodnik, który miał