Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
W LEŚNICZÓWCE

Tu, gdzie się gwiazdy zbiegły
w taką kapelę dużą,
domek z czerwonej cegły
rumieni się na wzgórzu:
to leśniczówka Pranie,
nasze jesienne mieszkanie.

Chmiel na rogach jelenich
usechł już i się sypie;
w szybach tyle jesieni,
w jesieni tyle skrzypiec,
a w skrzypcach, byle tknięte,
lament gada z lamentem.

Za oknem las i pole,
las - rozmowa sosnowa;
minął dzień i na stole
stoi lampa naftowa,
gadatliwa, promienna
jak ze stołu Szopena.

W nocy tu tyle nuceń
i śpiewań, aż do rana.
Księżyc w srebrnej peruce
gra jak Bach na organach
i płynie koncert wielki
przez dęby i przez świerki
W LEŚNICZÓWCE&lt;/&gt;<br><br>Tu, gdzie się gwiazdy zbiegły<br>w taką kapelę dużą,<br>domek z czerwonej cegły<br>rumieni się na wzgórzu:<br>to leśniczówka Pranie,<br>nasze jesienne mieszkanie.<br><br>Chmiel na rogach jelenich<br>usechł już i się sypie;<br>w szybach tyle jesieni,<br>w jesieni tyle skrzypiec,<br>a w skrzypcach, byle tknięte,<br>lament gada z lamentem.<br><br>Za oknem las i pole,<br>las - rozmowa sosnowa;<br>minął dzień i na stole<br>stoi lampa naftowa,<br>gadatliwa, promienna<br>jak ze stołu Szopena.<br><br>W nocy tu tyle nuceń<br>i śpiewań, aż do rana.<br>Księżyc w srebrnej peruce<br>gra jak Bach na organach<br>i płynie koncert wielki<br>przez dęby i przez świerki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego