Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 03.12 (11)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
domu rozstawiono stoły, blaty starych maszyn do szycia - drewniane i marmurowe, kwadratowe i okrągłe. Ściany z cegły niechlujnie pochlapano czerwoną farbą, która gdzieniegdzie odpada. Na ladzie baru stoi błękitny pudel skarbonka, na półkach i we wszystkich możliwych wnękach znajdują się klamoty, które czynią z lokalu rupieciarnię o niepowtarzalnym klimacie. Tu lampa naftowa, tam radio w bakelitowej obudowie, gdzie indziej emaliowana tablica z nazwą ulicy - Bohaterów Stalingradu. Michał Herman, właściciel pubu, niegdyś reżyser teatralny i telewizyjny, chciał przywołać klimat Sopotu z czasów przed wojną i tuż po niej. - To nie jest miejsce dla każdego. Najlepiej czują się tu lekarze, adwokaci, ludzie ze
domu rozstawiono stoły, blaty starych maszyn do szycia - drewniane i marmurowe, kwadratowe i okrągłe. Ściany z cegły niechlujnie pochlapano czerwoną farbą, która gdzieniegdzie odpada. Na ladzie baru stoi błękitny pudel skarbonka, na półkach i we wszystkich możliwych wnękach znajdują się klamoty, które czynią z lokalu rupieciarnię o niepowtarzalnym klimacie. Tu lampa naftowa, tam radio w bakelitowej obudowie, gdzie indziej emaliowana tablica z nazwą ulicy - Bohaterów Stalingradu. Michał Herman, właściciel pubu, niegdyś reżyser teatralny i telewizyjny, chciał przywołać klimat Sopotu z czasów przed wojną i tuż po niej. - To nie jest miejsce dla każdego. Najlepiej czują się tu lekarze, adwokaci, ludzie ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego