rankiem przy niedzieli<br>Całą sztuczkę diabli wzięli:<br>Prysły młodych żon powaby,<br>A zostały stare baby,<br>Obie krzywe, obie siwe<br>I okropnie gadatliwe.<br><br>Wściekł się rejent, wściekł starosta,<br>Ale sprawa nie jest prosta,<br>Bo gdy ksiądz połączy ślubem<br>Luba musi zostać z lubym.<br><br>Poszły skargi na Fikusa,<br>Skrył się Fikus do lamusa,<br>Gdyż z powodu jego sztuczek<br>W Sandomierskiem powstał huczek<br>I już pleban oburzony<br>Chciał potępić go z ambony.<br><br>Uderzywszy więc w pokorę,<br>Fikus wybrał się wieczorem<br>Na plebanię i ze skruchą<br>Drapał się to w nos, to w ucho.<br>Ksiądz rzekł wreszcie: "Dobra nasza.<br>Moja kasza, twoja flasza,<br>Rozegramy to