zabici. Nie spałam całą noc. W Chorzewie koło Sienkowic brat mojej babki miał ziemię, to wstąpiłam. Ludzie, którzy mieszkali w jego domu, powiedzieli, że nocował u nich parę razy jego wnuk, Józek, który mieszka w Łodzi.<br><br>Józek mieszkał z żydowską dziewczyną, ale jeździł wciąż do Chorzewa, żeby sprzedać ziemię, i łapały go tam polskie dziewczyny, w domu wciąż awantury. Ja też miałam ziemię i należało mi się za kilka lat dzierżawy, to i ja jeździłam. Ciągle siedziałam w pociągach, nie mogłam sobie miejsca znaleźć. Jak byłam tam, to uciekałam do Łodzi, jak byłam w Łodzi, to uciekałam tam. Nocowałam u koleżanek