Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
grobach, proszę pana. Babcia Adela umarła na zawał latem 1967. Mój ojciec w grudniu 1974, dzień przed Wigilią. Wujek Roch umarł będzie ze dwadzieścia lat, Duży Jan kilka lat temu, na serce. A ciocia Stefa na raka, akurat ostatniej zimy... Tylko mama żyje, mieszka w Warszawie. Kuzyn Robert od dwudziestu lat siedzi w Kanadzie. No i ja.
Nie wiem, dlaczego w tej wyliczance pominąłem informację o dziadku Bronku: że leży spokojniutko na kurkowskim cmentarzu, obok babci Andzi, od dwudziestego drugiego sierpnia 1982. Szczerze mówiąc, nawet o tym wtedy nie pomyślałem. Jakby pojawienie się sobowtóra, choćby nawet uzurpatora, unieważniało śmierć dziadka.

- Jak
grobach, proszę pana. Babcia Adela umarła na zawał latem 1967. Mój ojciec w grudniu 1974, dzień przed Wigilią. Wujek Roch umarł będzie ze dwadzieścia lat, Duży Jan kilka lat temu, na serce. A ciocia Stefa na raka, akurat ostatniej zimy... Tylko mama żyje, mieszka w Warszawie. Kuzyn Robert od dwudziestu lat siedzi w Kanadzie. No i ja. <br>Nie wiem, dlaczego w tej wyliczance pominąłem informację o dziadku Bronku: że leży spokojniutko na kurkowskim cmentarzu, obok babci Andzi, od dwudziestego drugiego sierpnia 1982. Szczerze mówiąc, nawet o tym wtedy nie pomyślałem. Jakby pojawienie się sobowtóra, choćby nawet uzurpatora, unieważniało śmierć dziadka. <br><br>- Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego