Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
czasy, gasną powieki,
Milczy zwierciadło.

Twarz spogląda z głębin odbicia
Ciemna i niema -
Jak powrócić do tego życia,
Którego nie ma?


CZTERY DNI
Byłem lądem przez pierwszy dzień -
Deptały mnie miliony nóg,
Czułem na twarzy rdzę, popioły, kurzawę...
Z wulkanicznych tchnień
Piersi mych wygiętych w łuk
Wyrzucałem mękę skamieniałą w lawę.
Jęczałem ze dna otchłani,
Z głębin, które milczą niewidzialne,
Dyszałem w skwary upalne
Upałem bezwilgłej krtani.
Cierpiałem wieczystym znużeniem
Przenikającym w rdzeń -
Byłem lądem przez pierwszy dzień
I nikt się nie zmiłował nad moim cierpieniem.

Byłem morzem przez drugi dzień -
Lękała mnie własna bezdenność,
Wód bezsenność i fal bezimienność,
I
czasy, gasną powieki,<br> Milczy zwierciadło.<br><br>Twarz spogląda z głębin odbicia<br> Ciemna i niema -<br>Jak powrócić do tego życia,<br> Którego nie ma?&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;CZTERY DNI&lt;/&gt;<br>Byłem lądem przez pierwszy dzień -<br>Deptały mnie miliony nóg,<br>Czułem na twarzy rdzę, popioły, kurzawę...<br>Z wulkanicznych tchnień<br>Piersi mych wygiętych w łuk<br>Wyrzucałem mękę skamieniałą w lawę.<br>Jęczałem ze dna otchłani,<br>Z głębin, które milczą niewidzialne,<br>Dyszałem w skwary upalne<br>Upałem bezwilgłej krtani.<br>Cierpiałem wieczystym znużeniem<br>Przenikającym w rdzeń -<br>Byłem lądem przez pierwszy dzień<br>I nikt się nie zmiłował nad moim cierpieniem.<br><br>Byłem morzem przez drugi dzień -<br>Lękała mnie własna bezdenność,<br>Wód bezsenność i fal bezimienność,<br>I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego