czasy, gasną powieki,<br> Milczy zwierciadło.<br><br>Twarz spogląda z głębin odbicia<br> Ciemna i niema -<br>Jak powrócić do tego życia,<br> Którego nie ma?</><br><br><br><div sex="m"><tit>CZTERY DNI</><br>Byłem lądem przez pierwszy dzień -<br>Deptały mnie miliony nóg,<br>Czułem na twarzy rdzę, popioły, kurzawę...<br>Z wulkanicznych tchnień<br>Piersi mych wygiętych w łuk<br>Wyrzucałem mękę skamieniałą w lawę.<br>Jęczałem ze dna otchłani,<br>Z głębin, które milczą niewidzialne,<br>Dyszałem w skwary upalne<br>Upałem bezwilgłej krtani.<br>Cierpiałem wieczystym znużeniem<br>Przenikającym w rdzeń -<br>Byłem lądem przez pierwszy dzień<br>I nikt się nie zmiłował nad moim cierpieniem.<br><br>Byłem morzem przez drugi dzień -<br>Lękała mnie własna bezdenność,<br>Wód bezsenność i fal bezimienność,<br>I