że włada nami to samo prawo, co rycerzami z<br>hollywoodzkiej szmiry Highlander: może zostać tylko jeden.<br><br>Wysłuchajcie nas gwiazdy.<br><br>Jedna rasa, jedna religia, jedna mowa.<br><br>Wysłuchajcie nas skały dzwoniące w górach.<br><br>W Des Plaines poznałem pewną Indiankę.<br><br>Wysłuchajcie nas białe pióra, poruszające się na granicy świata.<br><br>W dzień wysiadywała na ławce przed przystankiem autobusowym, w nocy<br>szukała schronienia w piętrowym parkingu.<br><br>Niech krew ogarnie świat jak promienie słońca.<br><br>Obwieszona koralikami, z tobołkiem na plecach, cuchnąca moczem i tanim<br>winem, opowiadała mi o wojownikach Choctow, gdy częstowałem ją<br>papierosem.<br><br>Niech rozleje się morze krwi, abyśmy znów żyli.<br><br>"Oni tu są, nigdy nie