Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Kielc nie żyje. W zapadającym zmroku i przy psującej się gwałtownie pogodzie, śmigłowiec pilotowany przez Henryka Serdę zabiera zwłoki do Zakopanego. Wyprawę, w której wzięło udział dwudziestu czterech ratowników, trzy psy i śmigłowiec zakończono o godz. 20.30.
Jak doszło do wypadku?
Otóż, mimo ogłoszonego przez TOPR trzeciego stopnia zagrożenia lawinowego, dwójka turystów mieszkająca w pięciostawiańskim schronisku wybrała się na Zawrat. Jednym z nich był mężczyzna, który jako ostatni widział zaginioną trójkę młodych pułtuszczan i na bieżąco obserwował poszukiwania.
Podchodząc na Zawrat podcięli oni strome pola śnieżne. Ruszyła sporych rozmiarów lawina, zabierając jednego z nich. Drugi miał szczęście, gdyż chwilę wcześniej
Kielc nie żyje. W zapadającym zmroku i przy psującej się gwałtownie pogodzie, śmigłowiec pilotowany przez Henryka Serdę zabiera zwłoki do Zakopanego. Wyprawę, w której wzięło udział dwudziestu czterech ratowników, trzy psy i śmigłowiec zakończono o godz. 20.30.<br>Jak doszło do wypadku?<br>Otóż, mimo ogłoszonego przez TOPR trzeciego stopnia zagrożenia lawinowego, dwójka turystów mieszkająca w pięciostawiańskim schronisku wybrała się na Zawrat. Jednym z nich był mężczyzna, który jako ostatni widział zaginioną trójkę młodych pułtuszczan i na bieżąco obserwował poszukiwania.<br>Podchodząc na Zawrat podcięli oni strome pola śnieżne. Ruszyła sporych rozmiarów lawina, zabierając jednego z nich. Drugi miał szczęście, gdyż chwilę wcześniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego