Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
jeśli jeszcze ma dłonie).
Oczekując na ustanowienie łącza, Nicholas wrócił po ledpad, zawinął go z powrotem wokół kikuta i sprawdził konto.


Marina przesunęła spojrzenie od Hunta do diabła i z powrotem.
- Więc w końcu jak to było? Sam się powiesił? Pomogli mu?
- Cholera wie - mruknął Nicholas, popatrując na Lucyfera spode łba. - Ale teraz zaczyna wyglądać, że ta jego śmierć faktycznie była jakoś ze mną powiązana.
- Przypomnij sobie, panie, sekwencję zdarzeń.
No cóż, sekwencja zdarzeń przedstawiała się z grubsza tak: Hunt domyśla się Grzyba, leci do Waszyngtonu, znajduje przez PEA Bronsteina, jedzie do Watergate, gdzie Bronstein dynda sobie na żyrandolu, dwa dni
jeśli jeszcze ma dłonie). <br>Oczekując na ustanowienie łącza, Nicholas wrócił po &lt;orig&gt;ledpad&lt;/&gt;, zawinął go z powrotem wokół kikuta i sprawdził konto.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Marina przesunęła spojrzenie od Hunta do diabła i z powrotem. <br>- Więc w końcu jak to było? Sam się powiesił? Pomogli mu?<br>- Cholera wie - mruknął Nicholas, popatrując na Lucyfera spode łba. - Ale teraz zaczyna wyglądać, że ta jego śmierć faktycznie była jakoś ze mną powiązana. <br>- Przypomnij sobie, panie, sekwencję zdarzeń. <br>No cóż, sekwencja zdarzeń przedstawiała się z grubsza tak: Hunt domyśla się Grzyba, leci do Waszyngtonu, znajduje przez PEA Bronsteina, jedzie do Watergate, gdzie Bronstein dynda sobie na żyrandolu, dwa dni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego