przygody małego Józia (sen)"</>, przy czym pierwszy rezonowałby, drugi zaś - opowiadał... Pomijam już, że w Bolimowie Józio jest już całkiem dorosły, dorosły zaś Gombrowicz całkiem ładnie opowiedział nam historie Filiberta i Filidora. Może ważniejsze, że odesłanie do "snu" - na pewno nie bezzasadne! - stosunkowo niewiele tłumaczy. Sen jest formą świadomości szczególną, lecz działają w nim te same psychiczne siły, co na jawie. Czasem czytelniej (i tak jest w Ferdydurke), częściej jednak - mniej jasno. W każdym razie oniryczność nie jest - sama w sobie - żadnym wytrychem do Ferdydurke, podobnie jak do bardziej jeszcze subiektywnego Ślubu.<br>Przyjmujemy za oczywiste, jak w bajce, że trzydziestoleni bohater