Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Alek?
- Alek? A bo on jest kiedy w domu? Poleciał, zaraz jak pani wyszła.
Przez chwilę panowała cisza.
- Więc co mam robić? - odezwała się Rozalia. - Bo już sama w końcu nie wiem...
- Powiedziałam przecież, niech się Rozalia ubiera. Zaraz przyniosę pieniądze.
Gdy tamta wreszcie wyszła, pani Alicja zamknęła szafę. Ale ledwie od niej odeszła, natychmiast zawróciła i z powrotem drzwi otworzywszy, raz jeszcze przekładać poczęła prześcieradła. Daremnie. Więc znowu szafę zamknęła. W jej dużym lustrze, nie dalej niż na wyciągnięcie ramienia zobaczyła naraz swoją pobladłą, postarzałą twarz i przez moment sama się przeraziła cierpienia, które ujrzała w swoich pociemniałych oczach. Machinalnie
Alek?<br>- Alek? A bo on jest kiedy w domu? Poleciał, zaraz jak pani wyszła.<br>Przez chwilę panowała cisza.<br>- Więc co mam robić? - odezwała się Rozalia. - Bo już sama w końcu nie wiem...<br>- Powiedziałam przecież, niech się Rozalia ubiera. Zaraz przyniosę pieniądze.<br>Gdy tamta wreszcie wyszła, pani Alicja zamknęła szafę. Ale ledwie od niej odeszła, natychmiast zawróciła i z powrotem drzwi otworzywszy, raz jeszcze przekładać poczęła prześcieradła. Daremnie. Więc znowu szafę zamknęła. W jej dużym lustrze, nie dalej niż na wyciągnięcie ramienia zobaczyła naraz swoją pobladłą, postarzałą twarz i przez moment sama się przeraziła cierpienia, które ujrzała w swoich pociemniałych oczach. Machinalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego