Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
chemiczny albo cichy zegar, ale sądząc po tym, co się stało na Poniatowszczaku, musiał być i bezwładnościowy. Chyba że to radiowe gadanie o unikaniu ofiar, napis na kadłubie i ulotki to pic. Ale tak czy siak nie lekceważyłbym drania. Oglądałem tory na moście kolejowym. Bardzo fachowa robota, a wszystkie składniki legalnie kupione na wolnym rynku.
- No, sam ładunek chyba nie - zauważył generał.
- Chemicy zajęli się głównie tymi dużymi bombami, ale obawiam się, że to nie był trotyl. Ani nic przyzwoitego, wojskowego pochodzenia. Raczej dużo czegoś słabszego. Może ładunku górniczego, może mieszanki wydłubanej z petard albo w ogóle domowej kompozycji.
- To chyba
chemiczny albo cichy zegar, ale sądząc po tym, co się stało na Poniatowszczaku, musiał być i bezwładnościowy. Chyba że to radiowe gadanie o unikaniu ofiar, napis na kadłubie i ulotki to pic. Ale tak czy siak nie lekceważyłbym drania. Oglądałem tory na moście kolejowym. Bardzo fachowa robota, a wszystkie składniki legalnie kupione na wolnym rynku.<br>- No, sam ładunek chyba nie - zauważył generał.<br>- Chemicy zajęli się głównie tymi dużymi bombami, ale obawiam się, że to nie był trotyl. Ani nic przyzwoitego, wojskowego pochodzenia. Raczej dużo czegoś słabszego. Może ładunku górniczego, może mieszanki wydłubanej z petard albo w ogóle domowej kompozycji.<br>- To chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego