resort. <br>Odpowiedzialny w nim za zakupy jest dyrektor Henryk Daniszewski, szef biura administracyjno-gospodarczego.<br>- Oczywiste jest, że MEN wiedział, że są to polskie komputery przywożone z zagranicy, wynika to z dokumentów przetargowych - powiedział ŻYCIU Daniszewski. - Z dokumentów przetargowych wynika również, że firmy wywoziły sprzęt i po jakichś operacjach przywoziły go legalnie do Polski - dodaje. <br>Mimo że o "jakichś operacjach" wiedziano, nie podjęto żadnych działań. <br>- Ministerstwo już w 1998 r. zwracało uwagę, że jest nierówność w przepisach, ale uznaliśmy że nie warto tego ruszać, bo wszystko opóźni zakup pracowni internetowych dla szkół - tłumaczy Grażyna Staniszewska, przewodnicząca Sejmowej Komisji Edukacji, która zainicjowała akcję