drobnymi, za które po kilku tygodniach kupili strój Świętego Mikołaja i aparat. Pojechali do Paryża, przebrany za Mikołaja Darek zaczepiał matki z dziećmi, a kolega Sławek proponował wspólną fotografię. Wszystko nieźle hulało, dzieciarnia zachwycona, tylko te matki nie płaciły, dlatego porzucili Mikołaja, przeczytali ogłoszenie i udali się do punktu werbunkowego legii cudzoziemskiej, w której przez tydzień przebywali. - Niestety, w tamtym kastingu też nam się nie udało - przyznaje kolega Sławek.<br><br>Tomek, numer 690, lat 18, na stałe mieszka w Niemczech, kocha hip hop, trochę rymuje i freestajluje, a na kasting do Krakowa przyjechał, bo ojcu zależało. Przy okazji chciał zajrzeć za kulisy