Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
ofermo.
- Czekaj - zatrzymał ich obu Pinokio. - A jak
narobisz w to łóżko. Co będzie?
- Mokro - przyświadczył spokojnie i rzeczowo
mały. - Ale pić się chce, a nasa pani...
- Zmień płytę, trąbo. Jakeś tu trafił?
- Pod stołem. Słem i słem. Od nasego nie widać.
Uśmiechnęli się wreszcie, pierwszy raz od godziny. Nawet
lekko senny Paluch zainteresował się rozmową.
- Kubek masz? - spytał Adam.
- O! - podniósł wyszczerbione naczynie, rozpromieniony
i pełen nadziei, i pociągnął gorliwie nosem.
- Pij. - Nalał do połowy, mały cmoknął,
przystawił potężny kubas do ust, schował pół
głowy w otwór i pił, sapiąc i gulgocząc.
- Jesce - pokazał dno.
- Akurat - odsunął go Pinokio. - Spływaj
ofermo.<br>- Czekaj - zatrzymał ich obu Pinokio. - A jak <br>narobisz w to łóżko. Co będzie?<br>- Mokro - przyświadczył spokojnie i rzeczowo <br>mały. - Ale pić się chce, a &lt;orig reg="nasza"&gt;nasa&lt;/&gt; pani...<br>- Zmień płytę, trąbo. Jakeś tu trafił?<br>- Pod stołem. &lt;orig reg="szedłem"&gt;Słem&lt;/&gt; i &lt;orig reg="szedłem"&gt;słem&lt;/&gt;. Od &lt;orig reg="naszego"&gt;nasego&lt;/&gt; nie widać.<br>Uśmiechnęli się wreszcie, pierwszy raz od godziny. Nawet <br>lekko senny Paluch zainteresował się rozmową.<br>- Kubek masz? - spytał Adam.<br>- O! - podniósł wyszczerbione naczynie, rozpromieniony <br>i pełen nadziei, i pociągnął gorliwie nosem.<br>- Pij. - Nalał do połowy, mały cmoknął, <br>przystawił potężny kubas do ust, schował pół <br>głowy w otwór i pił, sapiąc i gulgocząc.<br>- &lt;orig reg="jeszcze"&gt;Jesce&lt;/&gt; - pokazał dno.<br>- Akurat - odsunął go Pinokio. - Spływaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego