Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
piętnastoletniego kogutka z krostami na plecach też nie ruszy. Identycznie jest z duszami i Tamtym. Czynił więc cherub wolę Tamtego. Pilnował, by ryja nie darli, gał nie wytrzeszczali i łap nie wpychali, gdzie nie trzeba. Rybi pysk mówił wszystko - cherub był twardzielem. Na wiele godzin nic nie mogło zakłócić zaklętego letargu. Dopiero gdy słońce ocierało się o krawędzie dachów, cherub rozcinał błony, rozsupływał rzęsy, rwał szwy i ulatywał do nieba. Zapewne zdać sprawę Tamtemu. A żeby nikt nie usłyszał jego raportu, zaciągał na niebo kotarę z gwiazd lub dźwiękoszczelną watę chmur.
Jeżeli natomiast zapach perfum był zbyt natrętny, cherub pozostawał dłużej
piętnastoletniego kogutka z krostami na plecach też nie ruszy. Identycznie jest z duszami i Tamtym. Czynił więc cherub wolę Tamtego. Pilnował, by ryja nie darli, gał nie wytrzeszczali i łap nie wpychali, gdzie nie trzeba. Rybi pysk mówił wszystko - cherub był twardzielem. Na wiele godzin nic nie mogło zakłócić zaklętego letargu. Dopiero gdy słońce ocierało się o krawędzie dachów, cherub rozcinał błony, rozsupływał rzęsy, rwał szwy i ulatywał do nieba. Zapewne zdać sprawę Tamtemu. A żeby nikt nie usłyszał jego raportu, zaciągał na niebo kotarę z gwiazd lub dźwiękoszczelną watę chmur.<br>Jeżeli natomiast zapach perfum był zbyt natrętny, cherub pozostawał dłużej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego