Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
nie było, więc z nudów zaczęli pogawędkę o letniskach, o kolei, potem o polityce. A Porański ma swoje ciekawe poglądy i tego gościa bardzo zaciekawił. Dopiero gdy dojeżdżali do stacji, gość mu się przedstawił: Jestem inżynier ten a ten". A Porański: "Jestem Porański, parobek". Gość zgłupiał: "Parobek? Przecież pan na letnisku był i wykształcony itd." - "No tak, proszę pana, przez jakiś czas myję naczynie w restauracji, a w lecie jadę sobie na letnisko." Roman w ostatnich minutach zmarkotniał - nie chciało mu się mówić ani słuchać. W dodatku zaczęło go ciągnąć na wymioty. Więc podniósł się z fotelika.
- Panowie! Co tak powoli
nie było, więc z nudów zaczęli pogawędkę o letniskach, o kolei, potem o polityce. A Porański ma swoje ciekawe poglądy i tego gościa bardzo zaciekawił. Dopiero gdy dojeżdżali do stacji, gość mu się przedstawił: Jestem inżynier ten a ten". A Porański: "Jestem Porański, parobek". Gość zgłupiał: "Parobek? Przecież pan na letnisku był i wykształcony itd." - "No tak, proszę pana, przez jakiś czas myję naczynie w restauracji, a w lecie jadę sobie na letnisko." Roman w ostatnich minutach zmarkotniał - nie chciało mu się mówić ani słuchać. W dodatku zaczęło go ciągnąć na wymioty. Więc podniósł się z fotelika.<br>- Panowie! Co tak powoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego