się uratować? Do szpitala!<br>Zajechała platforma, ta ciemnoburaczkowa, z której przemawiano na wiecu.<br>Gdy kładli ich na deski po węglu, przypomniały się słowa Wasilewskiego z tej samej platformy: "Nie Udałek, nie Sumczak, ale ustrój"... I Szczęsny pojął, że Sumczak zginął jak żył - za kogoś, w zastępstwie. A on, Szczęsny, mógłby leżeć tak samo jak Gąbiński z pistoletem w dłoni mściwej i bezradnej...<br><tit>Rozdział dziewiąty</><br>Ojciec wrócił po pogrzebie Sumczaka i Cichowicza. W jednym dniu ich chowali: Sumczaka tłumnie, z wieńcami i mową, a Cichowicza ubogo, bez chóru, w trumnie szczerososnowej, którą Szczęsny zbił naprędce z Gawlikowskim. Nieśli ją strugacze na zmianę