powiedzieć - banalna. Któż sprzeciwiłby się postulatowi oparcia polityki na realistycznej wizji świata, poprawnej ocenie stosunku sił itd.? Któż zaprzeczy, że skuteczność jest jedną z istotnych miar oceny gry politycznej? To, że Wierzbicki ma rację, jest smutne w tym sensie, że smutna jest ciągła konieczność przypominania prawd oczywistych. Niestety, wśród pokonanych liczba ludzi, którzy sądzą, iż "prawda musi zwyciężyć", jest z reguły bardzo duża. (Zwycięzcy uważają, że prawda już tryumfuje.) Otóż jeśli usunąć z pola rozważań paruzję, nadejście Mesjasza (nie wiem, jak te sprawę przedstawia Islam), bo to nie jest rzecz polityki, to prawda wcale nie musi zwyciężyć. Prawdzie trzeba pomóc. A