Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
licząc? Hę? Tomcio Paluch?
- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko.
- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho. - Skarbniczek...
- Dobra nasza. Tam wiozą grosiwo. Dalej tedy na nich.
- A pewne aby - odezwał się Szarlej - że to ci właściwi?
- Pan, panie Szarlej - Buko zmierzył go wzrokiem - jak coś powie... Rzekłbyś mi pan lepiej, czy liczyć na cię możem. Na ciebie i twych kompanionów. Pomożecie?
- A mieć z tej rekuperacji - Szarlej spojrzał na szczyty sosen - co będziemy? Co powiecie na równy udział, panie von Krossig?
- Jeden na was trzech.
- Zgoda - demeryt się nie targował, ale pod spojrzeniami Reynevana i Samsona dorzucił szybko:
- Ale bezorężnie.
Buko machnął
licząc? Hę? Tomcio Paluch?<br>- Pieniądze? - spytał rzeczowo Buko. <br>- Jest kolebka - Hubercik podrapał się w ucho. - Skarbniczek...<br>- Dobra nasza. Tam wiozą grosiwo. Dalej tedy na nich.<br>- A pewne aby - odezwał się Szarlej - że to ci właściwi?<br>- Pan, panie Szarlej - Buko zmierzył go wzrokiem - jak coś powie... Rzekłbyś mi pan lepiej, czy liczyć na cię możem. Na ciebie i twych kompanionów. Pomożecie?<br>- A mieć z tej rekuperacji - Szarlej spojrzał na szczyty sosen - co będziemy? Co powiecie na równy udział, panie von Krossig?<br>- Jeden na was trzech.<br>- Zgoda - demeryt się nie targował, ale pod spojrzeniami Reynevana i Samsona dorzucił szybko:<br>- Ale bezorężnie. <br>Buko machnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego