Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
chyłkiem walnęła pięćdziesiątkę.
- Wiesz, tak czy siak, może być ciekawie - powrócił do głównego tematu Rubin. - Szatana nie widziałem nigdy, a konkurencja też nie będzie zadowolona.
- Jaka konkurencja, stary? Tutaj, u nas? A Szatan, człowieku, lubi tych, co do kościoła chodzą, więc też pudło. Zresztą, co mnie obchodzi jakiś koleś z limuzyną. Lepiej powiedz Trawce, żeby zamiast płodzić piosneczki, namalowała w końcu ten obraz dla kobiety z uczelni. Zaliczkę wzięła, a obrazu nie ma. Nie będę za nią świecił oczami.
- Co się gotujesz, Zygi? Obraz nie zając, nie ucieknie, Trawka nie kamień, w wodę nie wpadnie, a twoja znajoma z uczelni nie
chyłkiem walnęła pięćdziesiątkę.<br>- Wiesz, tak czy siak, może być ciekawie - powrócił do głównego tematu Rubin. - Szatana nie widziałem nigdy, a konkurencja też nie będzie zadowolona.<br>- Jaka konkurencja, stary? Tutaj, u nas? A Szatan, człowieku, lubi tych, co do kościoła chodzą, więc też pudło. Zresztą, co mnie obchodzi jakiś koleś z limuzyną. Lepiej powiedz Trawce, żeby zamiast płodzić piosneczki, namalowała w końcu ten obraz dla kobiety z uczelni. Zaliczkę wzięła, a obrazu nie ma. Nie będę za nią świecił oczami.<br>- Co się gotujesz, Zygi? Obraz nie zając, nie ucieknie, Trawka nie kamień, w wodę nie wpadnie, a twoja znajoma z uczelni nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego