Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
potem coraz śmielej biorąc w nich udział, wygłaszając sądy częściowo własne, częściowo zapożyczone z zachłannie czytanych książek, prenumerowanych pism krajowych i zagranicznych.

Na razie było to czytanie "bez ładu i składu, bez wyboru i systemu". Panią Elizę widywało się teraz podczas spacerów po ogrodzie z książką w ręku. Ocienione starymi lipami aleje prowadziły aż do stawu, aż do kapliczki, w której co niedziela odprawiał mszę przyjezdny ksiądz. Obok, w altanie, próbowała kreślić pierwsze "strofy prozą".

I wtedy to - po trzech już latach małżeństwa - pojawił się w Ludwinowie, zarekomendowany i przywieziony tu przez młodszego brata męża, Florentego Orzeszkę, student medycyny. Nazywał się
potem coraz śmielej biorąc w nich udział, wygłaszając sądy częściowo własne, częściowo zapożyczone z zachłannie czytanych książek, prenumerowanych pism krajowych i zagranicznych.<br><br>Na razie było to czytanie "bez ładu i składu, bez wyboru i systemu". Panią Elizę widywało się teraz podczas spacerów po ogrodzie z książką w ręku. Ocienione starymi lipami aleje prowadziły aż do stawu, aż do kapliczki, w której co niedziela odprawiał mszę przyjezdny ksiądz. Obok, w altanie, próbowała kreślić pierwsze "strofy prozą".<br><br>I wtedy to - po trzech już latach małżeństwa - pojawił się w Ludwinowie, zarekomendowany i przywieziony tu przez młodszego brata męża, Florentego Orzeszkę, student medycyny. Nazywał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego