Nicość wierutna.<br>Od niej popłynie ku twoim brzegom<br> Pieśń moja smutna.<br><br>I nic ci po mnie nie pozostanie<br> Oprócz tej pieśni,<br>Oprócz drżącego cieniem na ścianie<br> Snu, co się nie śni.<br><br>Oprócz oblanej wieczornym mrokiem<br> Trumny drewnianej,<br>Oprócz mej duszy w niebie wysokim<br> Ukrzyżowanej.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>JESIEŃ</><br>O, jakie rzewne widowisko:<br>Czerwone liście za oknami<br>I cienie brzóz, płynące nisko<br>Za odbitymi obłokami.<br><br>Pies nie ujada. Zły i chory<br>Omija cienie października,<br>Na tykach ciepłe pomidory<br>Są jak korale u indyka,<br><br>Na babim lecie, zawieszonym<br>Między drzewami jak antena,<br>Żałośnie drga wyblakłym tonem<br>Niepowtarzalna kantylena,<br><br>Rzednąca trawa, blade dzwońce,<br>Rozklekotane późne świerszcze,<br>I