i wprowadzono w rzeczywistość tak okrutną, tak nagą i odartą z wszelkiego sensu, że wszystko, co może stać się potem, będzie już tylko bólem i rozpaczą.<br>- Ufać kobiecie - powtórzył generał - współpracującej z tym samym Muellerem, który zlikwidował najbliższego jej człowieka.<br>- Co pan powiedział?! - krzyknęła. - Heiniego zabili Polacy.<br>Generał nie znał litości.<br>- To oficjalna wersja, droga pani - wyjaśnił. - Nie mam już powodu tego ukrywać. Okazało się, że porucznik Koetl zdradził, współpracował z polską organizacją podziemną. Mueller zlikwidował go osobiście. Ja wolałbym naturalnie sąd polowy, ale metoda Muellera ma także swoje dobre strony; krewni Koetla, a głównie jego ojciec, nie mieli żadnych przykrości