Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
znaków, na co Tubiełło reagował nerwowymi skokami ręki po piętrowej klawiaturze, przypominającej organowe manuały. Trwało to dobre dwa kwadranse, po czym Irek mógł zapiąć piżamę i z wysiłkiem usiąść.
Niebieska kulka była w istocie miniaturową, sprężystą piłeczką. Tubiełło nieustannie ugniatał ją, odbijał, toczył po blacie biurka i zręcznie chwytał w locie, gdy spadała.
- Panie Ireneuszu, chcę panu powiedzieć, na co pan cierpi... Nowoczesna medycyna nakazuje wszystko dokładnie wyjaśnić choremu, nie wolno kłamać ani przeinaczać, chory musi najpierw zaakceptować swoją chorobę, a potem ją pokochać.

- Nie jestem głupi ani zdziecinniały - machnął ręką z rezygnacją. Przywykł już, że każda nowa wiadomość mogła być
znaków, na co Tubiełło reagował nerwowymi skokami ręki po piętrowej klawiaturze, przypominającej organowe manuały. Trwało to dobre dwa kwadranse, po czym Irek mógł zapiąć piżamę i z wysiłkiem usiąść.<br>Niebieska kulka była w istocie miniaturową, sprężystą piłeczką. Tubiełło nieustannie ugniatał ją, odbijał, toczył po blacie biurka i zręcznie chwytał w locie, gdy spadała.<br>- Panie Ireneuszu, chcę panu powiedzieć, na co pan cierpi... Nowoczesna medycyna nakazuje wszystko dokładnie wyjaśnić choremu, nie wolno kłamać ani przeinaczać, chory musi najpierw zaakceptować swoją chorobę, a potem ją pokochać. <br><br>- Nie jestem głupi ani zdziecinniały - machnął ręką z rezygnacją. Przywykł już, że każda nowa wiadomość mogła być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego