serca szeptem. Znany jubiler kupuje kartę i nie patrzy, co wyciągnął. Jego partner ma włosy zwichrzone, <page nr=156> wpatruje się w dłoń, którą Rolski zakrył karty, jakby z niej po wróżbiarsku odczytać chciał swój los.<br>- Chodź - Kolumb szturcha Jerzego, ale ten przecząco kręci głową. Kolumb widzi w kącie sali Żaboklickiego, ubranego w lokajski kubraczek szasera. Odchodzi, jest już prawie w progu drugiej sali, gdy dolatuje go jakieś westchnienie. Widzi stąd, że partner Rolskiego wstaje od stolika. Chwieje się, jakby był pijany.<br>W sali rulety tłok. Z trudem docisnął się do stołu. Obserwował krupierów i drapieżną elegancję zachłannych grabek, którymi ściągali stawki. Sprowadzili ich